
Tak szczerze, to chciałam tę recenzję napisać zaraz po powrocie z kina - miałam bardzo dużo do powiedzenia na temat najnowszego Ben Hura. Pokonało mnie jedynie weekendowe lenistwo i późna pora - ostatecznie, zamiast pisać, wolałam poleżeć w łóżku i poczytać książkę. Slow blogging rządzi się swoimi prawami :-) Wpis powstał na drugi dzień, a potem... leżakował. Jak dobre wino ;-)
Zazwyczaj twierdzę,...