13 lipca

Czy da się zarobić na Cupsell?


Już od dawna zbieram się, żeby Wam napisać coś ciekawego na temat prowadzenia własnego sklepu z koszulkami. Ciężko mi jednak tutaj wypowiadać się z poziomu eksperta, bo tak szczerze, to czy podejmuję jakieś działania marketingowe, czy nie, to większej różnicy nie widzę i ... no, zaraz zobaczycie, ile ja na tym zarobiłam ;-)

W tej chwili mam dwa sklepy, Made with Love oraz Made For Geek. Nie powiem, że je prowadzę, bo od jakichś dwóch miesięcy nie dodaję do nich nowych wzorów, ani się zbytnio nie udzielam na fanpage'ach (koszulki dla kobiet, koszulki informatyczne). Głównie kwestia braku czasu, ale też i po części po prostu brak chęci na poświęcanie tak dużej ilości czasu na coś, na czym i tak nie zarabiam jakoś specjalnie. Taka ze mnie materialistka! :-P Z drugiej strony, jakoś nie potrafię się po prostu zebrać, siąść raz w miesiącu i zaplanować posty na kilka tygodni z góry. To też na pewno duży błąd.

Przez jakiś czas udzielałam się na jakimś serwisie, bodajże like2like.eu i z niego przybyło mi trochę fanów, ale w ogóle nieaktywnych. Niby prawdziwi ludzie, ale... Z drugiej strony, mnie też średnio jara lajkowanie jakichś stron, które mnie w ogóle nie interesują. Sama też na nich tylko zbierałam punkty i nie wykazywałam żadnej aktywności poza tym. Także, jeśli chcielibyście rozkręcać fanpage'a w ten sposób, już Wam mówię: to tak nie działa :-) A już nie daj Boże kupowanie fanów na Allegro...

Jeśli chodzi o reklamy na Facebooku, to zbierałam się do ich uruchomienia i czekałam też na promocyjne kupony, które można czasem dopaść na Allegro, ale jak na złość przez długi czas nic nie było. I przez to "jakoś tak wyszło", że nie zrobiłam nic w tej kwestii - ale jak spróbuję w końcu, to na pewno dam znać, jak to idzie.

Oba sklepy prowadzę od około lutego. Ostatnie sprzedaże zaliczyłam w marcu. Potem niezależnie od tego, czy się udzielałam na fanpage i starałam gdzieś rozreklamować, czy też nie, i tak nic się dalej nie działo. Na pewno w dużym stopniu wpływ na to ma mój brak zainteresowania, ale myślę, że nie tylko. Cupsell słabo dba o promocję swoich sklepów.

Po pierwsze, w momencie, gdy klient zamawia od nas koszulkę, w zamówieniu dostaje jakieś ulotki samego serwisu, bez info o konkretnym sklepie, w którym znalazł dany T-shirt. Wiem, bo sama sobie testowo zamawiałam. Wszędzie informacje o Cupsell, a zero o faktycznym sprzedawcy. Pytałam ich, czy jest opcja, żeby stworzyli dla mojego sklepu jakieś materiały, nawet za opłatą. Dostałam w odpowiedzi maila, że jak będę miała sporo sprzedaży, to wtedy tak i sami z siebie to zrobią.

Ale w momencie, kiedy nie dbają o to, żeby klient mnie zapamiętał i kupował ode mnie dalej, to jak ja mam mieć te sprzedaże? Fajnie by było, gdybym mogła sobie opłacić stworzenie materiałów reklamowych, które trafią do pierwszych klientów i sprawią, że w pamięć zapadnie im mój sklep, a nie pan Prezes Cupsella ;-)




Druga opcja to problem z wyszukiwarką na stronie głównej Cupsella. Nie każdy sklep tam znajdziecie - tylko te, które już "zasłużyły" na reklamę. Czyli... sklepy z błędami ortograficznymi w nazwach produktów albo jakże oryginalnymi koszulkami z krawatem lub kołami zębatymi ;-)

Nie jestem też jedyną osobą, która tak uważa - obserwuję sobie grupę sprzedawców Cupsella na Facebooku i widzę, że wiele osób wypomina to obsłudze. Wiecie, szukacie sobie na głównej koszulek "dla kobiet", a ni cholery nie znajdziecie tam mojego Made with Love. Ilu potencjalnych klientów mi przez to przepadło?

Może jeszcze mi się te sklepy jakoś rozkręcą... Planuję w najbliższym czasie poświęcić trochę czasu na rozbujanie ich fanpage. Jeśli ich nie polubiliście jeszcze, to zapraszam: Made with Love, Made For Geek. Możliwe, że jak dotrę z tymi stronkami do innych ludzi, to sprzedaże ruszą.

Na pewno nie jest to takie proste, jak Cupsell opisuje na blogu, ale w ostatnim czasie wielokrotnie się przekonałam, że jeśli czemuś faktycznie poświęcamy czas, powinniśmy w końcu zacząć na tym zarabiać. A jeśli ciągle nie zarabiamy, to znaczy, że coś robimy źle. To raz.

Poza tym, w przypadku Cupsella jestem też bardzo świadoma, że ich podejście do początkujących sprzedawców pozostawia sporo do życzenia i nie są specjalnie chętni do pomocy. Niestety :-) Ale ja jestem tym typem człowieka, który potrafi samodzielnie sobie poradzić, nawet jak ma pod górkę.

A tak wygląda mój obecny stan konta Cupsell:


Coś tam jest, co w sumie jest dobrą wiadomością, ale jak na liczbę godzin, które poświęciłam na obsługę, to bardzo słabo :-) Tak to wygląda obecnie, ale myślę, że za jakiś czas wpadnie mi do głowy jakiś superzajebisty pomysł, jak to rozbujać i kolejny wpis o Cupsellu będzie o wiele bardziej optymistyczny, tak, jak mój najnowszy o Giełdzie Tekstów :-)

Pamiętacie? Jakiś rok temu tam założyłam konto, najpierw coś tam szło, aż Wam napisałam o GT. I nagle zapadła taka cisza, że usunęłam post o zarabianiu przez Giełdę, bo zwyczajnie nie był on aktualny. Po roku jednak wróciłam i... sami zobaczcie :-)

Aktualizacja 18.10.2018: po ponad 2 latach na koncie mam o 100 zł więcej. Słowem: coś tam się kręci, miesięcznie mam po kilka sprzedaży, ale brak wsparcia ze strony serwisu swoje robi. Wnioskuję, że trzeba być gwiazdą YouTube'a co najmniej, żeby kręciło się lepiej ;-) Druga rzecz to wysokość prowizji, którą muszę chyba nieco podwyższyć. Trzecia: zarobiłam to 100 zł prawie bez wysiłku. Czasami tylko podmieniałam kolejność produktów, ceny i w pewien weekend poprawiłam opisy produktów.

A Wy działacie na Cupsell? Co sądzicie o tym serwisie?

Obserwuj mój blog lifestylowy na:
Photobucket    Photobucket    Photobucket
Copyright © Blog lifestylowy - Pomysłowa , Blogger