Absolutnie nie - mamy prawie wakacje, piękną pogodę... Szkoda spędzać całe dnie w pracy. Nadrobimy to jesienią, gdy będzie ciemno, zimno i ponuro ;-)
I kiedy Wy to właśnie czytacie, ja się właśnie lenię na plaży. Urlop time!
Przegląd tygodnia
Ten tydzień składał się ze znacznie spokojniejszych, niż do tej pory, dni. Starałam się pracować mniej - bo stwierdziłam, że nie można tak nagle zaczynać urlopu. Nie powinno się najpierw przepracowywać, a potem bez ostrzeżenia przestać robić cokolwiek. Postanowiłam zatem stopniowo wejść w nastrój lenistwa i powoli ograniczać nadmiar pracy.
Inna rzecz, że musiałam znaleźć też czas na przygotowania - pakowanie, zakupy, różne formalności...
Moje biuro podróży też nie próżnowało. W ciągu tygodnia zmieniło mi godziny wylotu 2 razy. Wkurzyłam się trochę, bo jednak trudno jest dogadać się z kimś, żeby Was podrzucił na lotnisko, kiedy za każdym razem proponujecie mu inny termin, i to nie taki o godzinę czy dwie wstecz/do przodu, tylko od razu o 20 godzin.
Wyszło jednak tak, że wrócili po prostu do pierwotnego terminu, który w mojej opinii był całkiem przyzwoity. Fakt, jestem stratna o prawie całą dobę hotelową. Teraz, kiedy to piszę, mogłabym się już opalać nad basenem. Z drugiej strony jednak pewnie właśnie marzyłabym o położeniu się do łóżka po dobie spędzonej bez snu. A tymczasem na zameldowanie w pokoju musiałabym sobie jeszcze poczekać...
Czuję się kompletnie niegotowa. Niby mam spakowany bagaż, odhaczone punkty na liście, ale nie w całości, bo przecież to, czego używam na co dzień, jeszcze czeka. Muszę zrobić zakupy, odebrać przesyłkę i przygotować coś do jedzenia na drogę. I obiad jakiś też by jeszcze wypadało zrobić...
Lubię podróżować, ale chyba nie byłabym w stanie udźwignąć częstszych wyjazdów niż raz na kilka miesięcy :-)
Najnowsze wpisy
Na blogu w miarę spokojnie, bo starałam się wyprodukować kilka wpisów na zapas na przyszły tydzień:
Po co, po RODO i po zbóju
Co powinien bloger (mieć)?
Przegląd internetów
Jestem człowiek-przypał.
Miałam też wrażenie, że w weekend za bardzo nie wypoczęłam.
Zachwycił mnie tytuł Dziennika Zachodniego: Strzeż się tych miejsc. Tutaj stoją tirówki. Jest niebezpiecznie ZDJĘCIA.
Tytuł został już zmieniony, więc podrzucam screen ;-)
Brzmi, jakby te panie stały tam z karabinami, nie?
Jeśli miałabym nagrodzić kogoś za najbardziej buraczane clickbaity, to wahałabym się między Faktem, Super Expressem, a Dziennikiem Zachodnim właśnie. I chyba trochę szkoda, bo w treści artykułu to się nawet jakoś obroniło...
Przy okazji zaniemówiłam, gdy przez przypadek trafiłam na ten artykuł: Na Jurze spalono tirówkę. Reszty tytułu nie zacytuję w trosce o frazy, z jakich kierowany jest ruch na mojego bloga ;-)
I tak bardzo, ale to bardzo szczerze zachwyciła mnie okładka TIME, wykonana z użyciem ... dronów.
Co u Was nowego? :-)
Obserwuj mój blog lifestylowy na: