27 października

Nienawidziłam audiobooków. Te 2 książki to zmieniły

Nie znoszę słuchać, jak ktoś czyta. No serio. Sama czytam znacznie szybciej niż inni ludzie i strasznie się męczę, wiedząc, że byłabym właśnie o 5 stron dalej niż lektor.

słuchanie audiobooków, białe słuchawki

Tym bardziej jestem zdziwiona, że się przekonałam do audiobooków. Okazało się, że nawet dla mnie mają masę zalet.

Są świetne, żeby się zrelaksować i dać odpocząć oczom po 8 godzinach wgapiania w komputer. Albo kiedy robię obiad i nie bardzo mam trzecią rękę do trzymania książki. Trzecie oko zresztą też by mi się wtedy przydało... No i na rowerze  - w końcu spędzam na nim godzinę dziennie. Miło jest sobie posłuchać, jak ktoś opowiada coś, co ma początek, rozwinięcie i zakończenie. Codziennie odpalam plik, bo chcę wiedzieć, co było dalej.




Dlatego przekonałam się do książek "mówionych" i dziś Ci przedstawię 2 historie, których słuchało mi się wyjątkowo przyjemnie.

A ja żem jej powiedziała

Kaśka Nosowska

A ja żem jej powiedziała... weź wreszcie załóż te słuchawki do uszu i posłuchaj, co ta Nosowska gada. Ona wcale nie jest taka poważna i depresyjna, na jaką wygląda. Na co dzień nie opowiada smutnych historii o tym, że wczoraj zdołała powrócić do łona matki, czystość została pogrzebana, a ona lubi chleb, więc sobie zje... A, zaraz, o chlebie to akurat tam było.

Kaśka okazała się wyjątkowo zabawną i zdystansowaną kobietą z błyskotliwymi przemyśleniami. Ja wiem, że Internet od dawna żyje jej instagramowymi filmikami z serii "A ja żem jej powiedziała...", ale mnie troszkę drażniły filtry w stylu "Nażarłam się helu", więc odpuściłam. Zresztą, nie mam czasu, by być na bieżąco. Wiedziałam, że fajne, ale dopiero forma  audiobooka, czytanego z seksowną chrypą przez samą autorkę, przypadła mi wyjątkowo do gustu. Nawet mnie kusi, żeby przesłuchać go jeszcze raz. Cudo!

Trup na plaży

Aneta Jadowska

Uwielbiam książki Anety Jadowskiej i Ustkę. Autorka najwyraźniej czytała mi w myślach, ponieważ akcję swojego najnowszego kryminału osadziła gdzie? No właśnie w pięknej Ustce. Dzięki temu byłam tam, słuchając o kolejnych perypetiach Magdy Garstki. Czułam zapach ryb na wybrzeżu i widziałam pustą październikową plażę. I obiecałam sobie, że zobaczę ją także na żywo.

A potem faktycznie zobaczyłam na żywo pustą październikową plażę... na Helu ;-)

Mamy tutaj historię młodej dziewczyny, która wraca do swojej rodzinnej Ustki i od razu na dzień dobry, po pierwszym nibybieganiu na plaży, znajduje trupa. No i oczywiście, że Magda nie zostawi tej sprawy nieudolnej słupskiej policji. Sama uparcie drąży temat i odkrywa coraz to ciekawsze powiązania sprawy... ze swoją rodziną. 

Żałuję tylko, że historia kończy się... takim spuszczeniem powietrza. Ale i tak warto.

To co, audiobooki czy tradycyjne książki? Lubisz, kiedy ktoś Ci czyta na głos, czy wolisz robić to samodzielnie?

Obserwuj mój blog lifestylowy na:
Photobucket    Photobucket    Photobucket
Copyright © Blog lifestylowy - Pomysłowa , Blogger