26 marca

Copywriter-purysta i wiosna. 19-25 marca

Jestem jakaś niewyspana po tej zmianie czasu. Mam nadzieję, że kiedyś z tego zrezygnujemy w Polsce, bo to jakaś porażka - godzina w tył, godzina w przód, i tak w kółko co roku... Teoretycznie zmiana czasu na zimowy powinna sprawiać mi większą radość, ale w praktyce nie lubię, kiedy dni nagle stają się jeszcze krótsze i myślę, że w tej chwili wcale już tego nie potrzebujemy.

wiosna

Przegląd tygodnia

Jakoś w miarę nieźle przetrwałam poniedziałek i wtorek. Ot, całkowicie normalne, wypchane po brzegi aktywnościami dni. Byłam tylko zdziwiona, że jak nie zaspałam do pracy (caaaaałe 10 minut, ale rano każda minutka się liczy), to źle się czułam w biurze. No ale jakoś dawałam sobie z tym wszystkim radę.


I nagle przyszedł wtorkowy wieczór. Poczułam się już naprawdę kiepsko. Wiedziałam, że zanosi się na spędzenie w łóżku następnych kilku dni. Zimę pożegnałam z wykopem... i chorobą. Cudownie... ale ostatnio chora byłam na początku listopada, więc jednak praca nad odpornością (imbir, czystek, sport) się opłaciła. Nawet mimo wyłażenia na dwór bez kurtki, bo to akurat robię ciągle i nie potrafię się poprawić. Cóż, lepiej mieć takie złe nawyki, niż inne (np. palenie... albo bycie chujem).

Najtrudniejszy był środowy poranek, kiedy jeszcze nie wiedziałam, czy to przeziębienie, czy jednak jelitówka (akurat miałam kontakt z ludźmi chorymi na jedno i na drugie, jak się okazuje). Trochę taka rosyjska ruletka i emocje jak w Milionerach...

Nie mogłam sobie pozwolić na chorobowe, bo koniec Q1 is coming, więc pracowałam z domu. Przez chwilę wydawało mi się, że dam radę, potem zwątpiłam, a potem jakoś to już poszło. Nawet chora jestem w stanie więcej zrobić w ciszy w domu, niż zdrowa w hałaśliwym biurze.

Wpadło mi fajne zadanie ze sprawdzaniem pewnego tekstu... który już na pewno widzieliście. Bardzo mnie zaskoczyło, ale pozytywnie. Tak to można pracować ;-)

Poza tym miałam spokój i ciszę, a w tle ciągle sobie leciał cichutko telewizor i te wszystkie zapychacze w stylu "Ukryta prawda". Te, które można znieść tylko w formie tła, bo jako główną atrakcję dnia to ni cholery.

Trochę mnie jednak wkurza to, że w pogoni za targetem musiałam pracować chora... ale w sumie to jednak moja decyzja. Gdybym czuła się naprawdę tragicznie źle, to olałabym sprawę i poszła do lekarza. Doszłam w życiu do tego poziomu, w którym nie wybiorę pracy kosztem zdrowia (zresztą, nie ma takich pieniędzy, które by mnie do tego przekonały). Tym razem po prostu uznałam, że nie jest ze mną tak najgorzej i dam radę... ale nie polecam Wam tego :-) Generalnie praca w chorobie to bardzo głupia praktyka.

Głupsze jest jeszcze tylko robienie niekończących się remontów w bloku i nieinformowanie o tym sąsiadów. Niestety, moim intelektualnym wysiłkom przy tworzeniu tekstów towarzyszyły dźwięki uporczywego wiercenia. Jeśli szukali ropy naftowej, to już na pewno przewiercili za daleko. Nie pytajcie, gdzie bym najchętniej temu właścicielowi wsadziła to wiertło. I tak, to jego miałam na myśli, pisząc wyżej o złych nawykach. Generalnie: my w blokach jesteśmy dla siebie skurwysynami i kompletnie nie myślimy o innych. Szczęście, że fachowcy są chociaż kulturalni i zaczynają dopiero o 9 rano. Byłabym jednak jeszcze szczęśliwsza, gdybym znała odpowiedź na jedno pytanie: ILE JESZCZE??

Najnowsze wpisy


Na blogu w tym tygodniu działo się nieco więcej, bo chyba odzyskałam odrobinę weny i znalazłam troszkę czasu :-)

Dzień kobiet, skrucha i sposób na szefa


Przywołuję wiosnę, wredne koty i karkołomne tytuły


Jak kupować na OLX, żeby sprzedawca nie zwariował?


Uzupełniłam też wpis o filmach Marvela o kolejną minirecenzję ;-)

Uniwersum Marvela. Recenzje wszystkich filmów


Przegląd internetów

Zastanawiacie się, czy PESEL jest daną wrażliwą? Ja na razie zastanawiam się, czy "dane" są rodzaju żeńskiego, czy męskiego... Wpis jednak polecam i zawsze ich będę polecać, bo piszą o skomplikowanych kwestiach w bardzo prosty i zabawny sposób. PS. Ja jestem copywriterem-purystą (Nie "deadline", tylko "termin realizacji". Nie "ASAP", tylko "czy mogłabyś napisać to dla mnie dzisiaj, proszę?")

Chcesz wiedzieć, czy jesteś toksycznym szefem? Google już to wie. A może zastanawiasz się, dlaczego dobrzy ludzie odchodzą z pracy? Najprawdopodobniej dlatego, że jesteś toksycznym szefem i mają już Ciebie serdecznie dość.

Zaczęłam też oglądać słynny ostatnio program, w którym panie oceniają panów jak konie na targu. Nie ten wzrost, nie ten uśmiech, nie takie spodnie... Ogólnie: taka żenada, że aż nie mogę się oderwać, ale czasem nawet dla mnie to za dużo. A Wy znacie, oglądacie?

I co tam u Was w tym tygodniu?

Obserwuj mój blog lifestylowy na:
Photobucket    Photobucket    Photobucket
Copyright © Blog lifestylowy - Pomysłowa , Blogger