08 stycznia

Dlaczego 2016 był dobry? Podsumowanie roku

Do tej pory raczej nie robiłam takich podsumowań, ale prowadzenie Rozwojownika rządzi się swoimi prawami. I w sumie to dobrze - warto podsumować poprzedni rok, żeby zakończyć go z poczuciem sukcesu. To właśnie teraz czynię i Wam również radzę - spróbujcie :-)




Przede wszystkim 2016 był dla mnie dobrym rokiem, bo jeszcze bardziej widziałam w swoim życiu prawo pewnej celowości. Fakt, zauważyłam je już wcześniej, ale w tym roku jeszcze bardziej się ujawniło. To, co się działo, ewidentnie działo się po coś - po to, żeby w ostatecznym rozrachunku było jeszcze lepiej niż planowałam :-)

Zrozumiałam wiele spraw i zauważyłam, że zasoby świata naprawdę są nieskończone i nieograniczone. Zawsze mam to, czego potrzebuję, a nawet jeszcze więcej. Chcę w tym roku jeszcze bardziej tego doświadczać. Być może odświeżę sobie Potęgę podświadomości lub przeczytam kolejną z książek tego autora (w temacie byłaby: Wykorzystaj swój potencjał przez potęgę podświadomości. Zdobądź bogactwo i odnieś sukces). Ja już w to wierzę, ale potrzebuję jeszcze takiego... zakorzenienia tej wiedzy we mnie, tak, żeby to był mój styl życia, a nie tylko pogląd.

A co uważam za swoje największe sukcesy w 2016 roku? Dlaczego jestem z siebie dumna? Lista się jeszcze tworzy - na razie znalazło się na niej 9 podpunktów (a docelowo ma być przynajmniej 13). Nie wszystkie będę ujawniać na blogu, ale już w tej chwili mogę Wam wymienić te najważniejsze :-)


1. Zostałam zawodowym copywriterem w dobrej firmie


jestem copywriterem

A to tylko część sukcesu :-) Chciałam być freelancerem i to marzenie również spełniłam - przez kilka miesięcy pracowałam w ten sposób. Dzięki temu zrozumiałam, że jednak chyba nie jest to do końca dla mnie. Sprawdziłam się też w międzyczasie jako kurier i znowu - uświadomiłam sobie, że mało rozwijająca praca od 6 do 20 też mi nie pasuje. I wtedy pojawiło się TO ogłoszenie. Odpowiedziałam na nie najlepiej jak potrafiłam i dzięki temu znalazłam się we właściwym miejscu i we właściwym czasie. Naprawdę tak czuję. W żadnej firmie nie umiałam się do tej pory zakorzenić i teraz już wiem, że po prostu żadna nie była właściwa. Potrzebowałam miejsca do rozwoju, gdzie będę wciąż uczyć się nowych rzeczy. I voila! :-) To naprawdę mój ogromny sukces. Kiedyś Wam napiszę dokładniej, czemu tak uważam.

Poza tym, moja praca jest niesamowicie rozwojowa. Już w trakcie pierwszych 3 miesięcy dowiedziałam się tylu przydatnych rzeczy o SEO, html i copywritingu, że dzięki temu nawet mój blog lepiej funkcjonuje. Pisałam Wam już tutaj, że znajduje się coraz wyżej w wyszukiwarkach, co uważam również za duży sukces. Okazało się, że magiczne SEO można oswoić i zrozumieć :-)


2. Wróciłam na stałe do Polski


wróciłam na stałe do Polski

Pamiętacie? Byłam w Brunszwiku, Berlinie i dwa razy w Monachium. Miałam wyjeżdżać jeszcze przez długi czas, choć nienawidziłam tego. W trakcie ostatniego wyjazdu (choć jeszcze o tym nie wiedziałam) zaczęłam być jednocześnie freelancerem. Potem wyjechałam stamtąd z fajerwerkami (chyba Wam to kiedyś opiszę...). A jakiś tydzień czy dwa po moim powrocie do Polski w Monachium miał miejsce zamach w centrum handlowym. Wtedy zrozumiałam, że jeśli pojadę znowu, to mogę nie wrócić. Że być w Niemczech to synonim dla mieć bardzo duże szanse, by stać się ofiarą jakiegoś oszołoma. Może brzmi mało racjonalnie, ale tak czułam. Dlatego postanowiłam zostać na stałe w Polsce. To była mega dobra decyzja, a to przeczucie się sprawdziło. To był właściwy moment na to, by zacząć sobie znów układać życie tutaj. Może kiedyś dokładniej Wam wyjaśnię, czemu tak uważam :-)


3. Wygrałam parę konkursów


wygrywam konkursy

Najbardziej dumna jestem z roweru i z jonizatora, jakkolwiek to brzmi :-D Jonizator był zresztą nie dla mnie, ale sprawił mi wielką radość. Naprawdę, fajnie jest dawać prezenty, nawet fajniej niż otrzymywać. Banalne, ale prawdziwe. A jeszcze przyjemniej jest wygrać coś tylko po to, by podarować komuś bliskiemu :-) W tym roku chcę też wziąć udział w 100 konkursach i wpadł mi już nawet pomysł do głowy, żeby zaangażować w to parę znajomych osób. Taka rywalizacja, kto zdobędzie więcej nagród ;-) Dołączycie?


4. Jestem bardziej pozytywnie nastawiona do życia


jestem pozytywnie nastawiona do życia

I wyszło na to, że praca nad sobą również się opłaca. Nie to, że w ogóle przestałam narzekać i mieć humory. Mam je za to o wiele rzadziej. O wiele skuteczniej gryzę się w język i wielokrotnie udało mi się uniknąć głupiej kłótni tylko przez to, że nie powiedziałam czegoś, co w danym momencie myślałam. Stałam się bardziej opanowana i z nadzieją patrzę w przyszłość, a to procentuje - żyje mi się o wiele lepiej. Myślę, że będzie dobrze i faktycznie jest dobrze :-)

Zrozumiałam też pewną swoją cechę - ja naprawdę jestem introwertykiem. Energii nabieram, kiedy jestem sama ze sobą lub z najbliższymi. I dobrze mi z tym. Zaakceptowałam to, żyję w ten sposób, by mieć jak najwięcej czasu sama dla siebie i dzięki temu stałam się spokojniejsza, mniej zestresowana i lepiej nastawiona do ludzi :-)


5. Dużo czytam


czytam dużo dobrych książek

W ilu światach mogę się znaleźć dzięki książkom :-) W ciągu jednego tygodnia wędruję od Vallhalli przez meekhańskie pogranicze po Mount Everest. W tym roku chcę utrzymać to tempo czytania i planuję sobie to ułatwić, kupując czytnik e-booków :-)

A Wy z czego jesteście dumni w tym roku? Co Wam się udało? A co Wam się uda w tym roku? Macie już jakieś pierwsze postanowienia? Dajcie znać :-)

Obserwuj mój blog lifestylowy na:
Photobucket    Photobucket    Photobucket
Copyright © Blog lifestylowy - Pomysłowa , Blogger