23 grudnia

Moje aplikacje #1

Sama lubię tego typu posty u innych, bo dzięki temu odkrywam fajne aplikacje. Zresztą, lifestyle to także pokazywanie, co się u nas sprawdza, prawda? Zazwyczaj jest tak, że jeśli coś mam na telefonie, to jednak może sporadycznie, ale tego używam. Wszystko, czego nie potrzebuję, wyłączam lub odinstalowuję. Sprawdźcie, z jakich narzędzi korzystam.


Aliexpress

Mimo że płatność przelewem jest wyjątkowo niewygodna mobilnie (przenosi do strony w wyszukiwarce), to uwielbiam tę aplikację. Pozwala mi być na bieżąco z promocjami, próbować swoich sił w losowaniach, sprawdzić status przesyłki i po prostu - szybko wyklikać zamówienie, na dodatek taniej niż w wersji na komputer. Nie zaglądam tam ostatnio zbyt często, ale też nie widzę potrzeby, by ją odinstalowywać.

Aparat

Podstawowa aplikacja w moim telefonie. Używam domyślnej apki ASUS-a, która umożliwia mi robienie zdjęć w trybie HDR, nagrywanie time lapse czy też skanowanie kodów QR. Bardzo fajna. Mogłaby być jedynie nieco bardziej intuicyjna.

BatOn

Niewielka apka, która służy mi do sprawdzenia poziomu naładowania akcesoriów. Niestety, działa tylko z moimi słuchawkami Bluetooth. Z głośnikiem już niekoniecznie, ale to bardziej wina głośnika. Używam jej jednak na tyle rzadko, że chyba odinstaluję. Jakoś mnie nie kupiła i wizualnie też nie zachwyca ;-)

Chrome

Moja ulubiona przeglądarka. Używam jej na służbowym laptopie i na swoim własnym. Prywatną wersję mam również zsynchronizowaną ze smartfonem, dzięki czemu mogę zaczęty artykuł dokończyć na telefonie, lub po prostu sprawdzić coś, co wcześniej przeglądałam na komputerze. Bardzo mądre i wygodne rozwiązanie. Często też z poziomu Chrome sprawdzam i poprawiam posty, bo oryginalna aplikacja Bloggera do niczego się nie nadaje. No chyba że przez ostatnie 3 lata coś się zmieniło :-)

Bloglovin'

Nic tak nie ułatwia śledzenia ulubionych blogów. To podstawa mojej codziennej prasówki. Ustawiłam sobie powiadomienia przy wybranych blogach i dzięki temu szybko dowiaduję się o najnowszych wpisach.




Dysk Google

Po kilku resetach telefonu powinnam się już nauczyć robić kopie zapasowe na dysku, ale... jakoś opornie mi to idzie. Mimo to mam tam bardzo dużo plików i zdjęć, których nie chciałam już trzymać na telefonie. Bardzo fajnie, że Google Drive miałam od samego początku na telefonie i że jest aż tak bardzo intuicyjny w obsłudze, niczym standardowa galeria zdjęć.


Evernote

Nie powiem, mam pewne wątpliwości co do tej aplikacji, ale póki co - żadna jej nie dorównała. One Note jest wyjątkowo toporne w użytkowaniu moim zdaniem, a Google Keep odstrasza mnie tym paskudnie żółtym layoutem.


Facebook

Musi być. Przez długi czas nie potrzebowałam i nie miałam go na telefonie (zawiniły coraz to większe aktualizacje, które przestały mi się mieścić w pamięci urządzenia), ale ostatecznie po restarcie (i odzyskaniu sporego kawałka przestrzeni) wróciłam do mobilnego Facebooka i czasami przeglądam, co tam się na nim dzieje.


Funkcja oszczędzania baterii

Aplikacja wbudowana w mój telefon i chyba nawet nie da się jej usunąć. Pozwala mądrze zarządzać funkcjami smartfona, tak, by bateria starczała na dłużej. Od pewnego czasu nie widzę różnicy, zresztą, przy telefonie, który i tak spokojnie wytrzymuje dwa dni bez ładowania, nawet nie bardzo jest potrzeba, by cokolwiek jeszcze bardziej optymalizować. Przez pewien czas bawiłam się harmonogramami i automatycznie wyłączałam internety na noc. Teraz mi się nie chce.

Galeria

Po prostu wbudowana galeria zdjęć w moim smartfonie. Jest na tyle przyjazna i wygodna w obsłudze, że nie potrzebuję zamienników. Bardzo podoba mi się opcja edycji zdjęć (te filtry!).


Google

Od niedawna dopiero używam wyszukiwarki na ekranie głównym. Długo się do niej przekonywałam. Do aplikacji z poziomu menu weszłam może z raz. Wciąż wygrywa widget.

Instagram

Jedna z moich najbardziej ulubionych aplikacji. Sama raczej rzadko dodaję zdjęcia, ale lubię sobie poobserwować swoje ulubione konta i Instastory. Najwięcej inspiracji co do wystroju mieszkania, książek do przeczytania, potraw oraz manicure znajduję właśnie tam.


Kalendarz

W sumie używam go sporadycznie, żeby podejrzeć jakąś datę lub dla przypomnień. Oparty na kalendarzu Google, więc można go sobie zsynchronizować i korzystać na kilku urządzeniach. Może kiedyś bardziej się pobawię. Na co dzień wolę analogowe metody planowania :-)


Kalkulator

Mam go także w górnej belce. I cóż tu się więcej rozwodzić? Kalkulator, jaki jest, każdy widzi. Prosty i czasami się przydaje.

Kreator audio

Jedna z funkcji mojego telefonu i wbudowanych aplikacji, których użyłam przez te ponad 2 lata jakieś 2 razy. Nie mogę odinstalować ani wyłączyć, więc sobie jest...


Laser ruler

Laserowa linijka. Użyłam może z 3 razy, ale zawsze mi się wydaje, że kiedyś może mi się przydać, więc nie usuwam i nie wyłączam.

Nie chciałam Was od razu zarzucać wszystkimi moimi aplikacjami, bo trochę ich jest, więc bądźcie na bieżąco - już wkrótce kolejna część :-)

Które z tych aplikacji najbardziej Was zainteresowały?

Obserwuj mój blog lifestylowy na:
Photobucket    Photobucket    Photobucket
Copyright © Blog lifestylowy - Pomysłowa , Blogger