W listopadzie byłam tak produktywna, że nie miałam już kiedy oglądać filmów. To dlatego lista jest wyjątkowo krótka. Na szczęście, wszystkie filmy są bardziej lub (tylko trochę) mniej godne polecenia. Zaczynamy?
X-men: Apocalypse
Jakaś dziwna maniana ze starożytnym bogiem.
X-meni cofnęli się jeszcze bardziej, niż można by się spodziewać. Zawsze, kiedy oglądam kolejną część X-menów, myślę sobie, że nie można już bardziej namieszać... wtedy przychodzi ich reżyser i mówi: "No to patrz". Trochę mętny był ten motyw z tym całym bogiem, ale film i tak całkiem nieźle zrealizowany. Warto, nawet dobrze się ogląda.
X-men geneza: Wolverine
Ciężkie przeżycia Wolverine'a od dzieciństwa do dojrzałości.
Trochę tandenty i kiczowaty, niezbyt zgodny z resztą uniwersum (np. Profesor X chodzi i jest w pełni sprawny), ale można obejrzeć. Sama w sobie historia Wolverine'a jest naprawdę wciągająca.
Liga sprawiedliwości
Batman, Wonder Woman, Flash, Cyborg i Aquaman razem w jednym wonder-teamie.
Tytuł zasugerował mi zebranie się drużyny, która na ulicach jakiegoś strasznego miasta (może Gotham?) będzie się starała zaprowadzać sprawiedliwość. Tak bardzo się zasugerowałam, że nie bardzo pamiętam, o co właściwie w tym filmie chodziło. I nie, oglądanie go po imprezie nie ma tu nic do rzeczy... chyba. Mimo wszystko 6/10, więc wciąż warto.
Barry Seal: król przemytu
Wzloty i upadki króla przemytu.
Na początku nie chciałam oglądać i żądałam dostępu do swojego telefonu (słowem, film uznałam za tak kiepski, że lepiej go przesiedzieć z nosem w smartfonie niż normalnie oglądać). Potem przyzwyczaiłam się do formuły filmu (trochę w stylu Guya Ritchiego) i mnie wciągnęło, a telefon odłożyłam na bok. Tom Cruise nie pasował mi do tej postaci, ale ostatecznie mnie przekonał i świetnie sobie poradził. Okazuje się, że życie przemytnika to nie tylko ucieczka i stres, ale także luksusy, imprezy i duuuuużo kasy. Wielki plus za aktora dobranego do roli BJ'a: budzi niechęć i od razu wiemy, czego się po nim spodziewać. Na dodatek, jest cholernie obleśny. Cały film: dobry, żywy, energiczny i porywający. Zdecydowanie produkcja wysokich lotów ;-)
A Wy jakie filmy polecacie?