20 stycznia

Tydzień wielu małych kroków. 8-14 stycznia

Co się działo w tym tygodniu? Trudno mi odpowiedzieć na to pytanie, bo nie robiłam zbyt wielu zdjęć... Mam ich w telefonie może z 5. Z całego tygodnia, jak na mnie - to stanowczo za mało. No cóż, spróbujemy to jakoś odtworzyć z pamięci :-)


Przegląd tygodnia

Przede wszystkim, to był spokojny tydzień. Chyba już weszłam w tryb pracy i przyzwyczaiłam się do codziennego pojawiania się w biurze. Póki co, nie czuję potrzeby urlopu i całkiem nieźle daję sobie radę. Dziwne, no ale - całkiem niedawno miałam przecież kilkanaście dni wolnego :-)

Szybko przeszłam do porządku dziennego po imprezie. Niektórzy mieli z tym chyba problem, wnioskując po zasłyszanych w kuchni rozmowach ;-) Nie żałuję, że byłam tak krótko - są obowiązki i są priorytety, i nie zawsze znajduje się między nimi znak równości. Fajnie, że zajrzałam na tę imprezę i fajnie, że szybko z niej wyszłam. Kilka lat temu pewnie balowałabym do samego rana, ale teraz jestem pełnoprawną domatorką ;-)


W kwestii konkursów też nie działo się nic szczególnego. Oczekuję.

Oczekiwałam także rozwiązania pewnego ważnego dla mnie konkursu (świetna i bardzo przydatna dla mnie nagroda!), ale się przeliczyłam. W regulaminie była mowa, że zostanie rozwiązany w ciągu 10 dni ROBOCZYCH, a nie 10 dni. To znaczy, że jeszcze kilka dni muszę poczekać :-) To właśnie dlatego warto czytać regulaminy.

Wielką radość sprawił mi mój nowy gadżet - smartband. Odkąd go mam, zaczęłam więcej chodzić. W końcu aż miło popatrzeć, że się zrealizowało swój dzienny cel. Od razu czuję się bardziej w formie, a opaskę mam dopiero od kilku dni.

Przewiduję recenzję za jakiś czas ;-)

Poza tym, bardzo dbałam o relaks i w wolnym czasie głównie odpoczywałam. Także przy grze. Główną kampanię w Battlefront już skończyłam, teraz zabrałam się za dodatek. Słyszałam nieco krytycznych głosów na jej temat, ale mnie się bardzo podobało. Mimo że utknęłam w jednym punkcie na dłużej, ostatecznie udało mi się przebrnąć. Co dalej? Dodatek, a potem... przechodzę kampanię jeszcze raz, ale na najwyższym poziomie. A co! :-)

A relaks popłaca, bo czuję, że wrócę do pracy wyspana, wypoczęta i pełna energii. Chyba tego ostatnio mi brakowało. O mój wolny czas walczy wiele rzeczy - blog, konkursy, gry, dbanie o kondycję oraz lenistwo, które jest mi też bardzo potrzebne. Pogodziłam się z tym i bardziej słucham swojego organizmu, gdy mi mówi "Olej. Odpuść. Zrobisz jutro". Pewnie blog na tym trochę ucierpi, ale nic nie poradzę. I tak jest nieźle, bo raz- dwa razy na tydzień go aktualizuję. To i tak dużo :-)

Najnowsze wpisy

W tym tygodniu na blogu:

Powolny start w nowy rok


3 filmy, które warto obejrzeć w styczniu


Odkurzamy:

Nie bój się lenistwa


Przegląd internetów

Konkursy tak bardzo pochłonęły moje życie, że w tym tygodniu znowu czytałam głównie o nich.

W pierwszej kolejności przypomnę Wam tutaj o wpisie Pawła, którego rady naprowadziły mnie na właściwy tor na początku mojej konkursowej drogi. Facet wie, co mówi pisze! :-)

Odkryłam fajnego bloga na temat konkursów. Niestety, nie jest już od paru miesięcy aktualizowany, ale warto go przejrzeć i poczytać przynajmniej poradnikowe artykuły. Bardzo warto! :-)

Bardzo polecam również wpis Joanny, w którym przytoczyła również swoje zwycięskie odpowiedzi. Dobrze pokazują, co się najlepiej "sprzedaje" i jak ważne jest dopasowanie swojej wypowiedzi do profilu organizatora. Poza tym - jestem pełna podziwu, że właśnie w ten sposób spełniła swoje wielkie marzenie. Zresztą - to na tym właśnie polega. Za dobre (mam nadzieję, bo z tym różnie bywa!) zgłoszenie dostajemy coś, na co normalnie musielibyśmy długo odkładać. Dlatego tak bardzo je lubię :-)

A co u Was ciekawego w tym tygodniu?

Obserwuj mój blog lifestylowy na:
Photobucket    Photobucket    Photobucket
Copyright © Blog lifestylowy - Pomysłowa , Blogger