Naturalną koleją rzeczy po Filmowych inspiracjach są Książkowe inspiracje, czyli cykl, w którym dzielę się z Wami przeczytanymi ostatnio książkami. W sierpniu nadrabiałam i czytałam dużo. Co polecam, a co niekoniecznie? Sprawdźcie.
Andrzej Pilipiuk
Nasi swojscy bracia Winchester z Wojsławic dalej piją na umór, biją Bardaków i wciąż potrafią wykiwać policję. W międzyczasie robią sobie też wiochę przed całą wiochą, wracają do szkoły, próbują swoich sił w wytwarzaniu swojskiej coli, pokonują policyjnego praktykanta-służbistę i biorą udział w postapokaliptycznej wyprawie. Jest tak, jak zawsze - swojsko, siermiężnie i czasem nawet zabawnie.
Evžen Boček
Po niezwykle zabawnej Ostatniej arystokratce i Arystokratce w ukropie liczyłam, że Dziennik kasztelana również mnie porwie. No niestety. Da się wyczuć, że to pierwsza książka autora. Nawet zbytnio się nie dziwię, że pierwotnie wydał ją pod pseudonimem ;-) Akcja zasuwa jak w Kronikach Shannary, bez ładu i składu. Bywa zabawnie, ale w większości jest dołująco i ponuro.
Matthew Hussey
Polski tytuł nie mówi nic a nic na temat treści. Nie chodzi tutaj bowiem o to, jak sprawić, by facet stał się idealny, a jak zdobyć odpowiedniego dla siebie faceta (Get the guy) i utrzymać go przy sobie. Autor tłumaczy, jak pewne kobiece zachowania są odbierane przez mężczyzn i które postawy są warte zastosowania, a których należy unikać. Bardzo fajnie przybliża męski punkt widzenia. Wartościowa książka dla wszystkich kobiet, zarówno tych poszukujących, jak i tych, które już znalazły. Czytałam już drugi raz. Bardzo duży plus za obalenie mitu księcia, który przybywa na białym koniu. On nie przybędzie... dopóki nie wyjdziesz z domu i nie zaczniesz poznawać ludzi.
Agnieszka Dydycz
Zabawny pamiętnik z życia fizjoterapeuty, doktora Marcinka. Żywo opisany, pełen zabawnych historyjek z pacjentami i bliskimi. Opisany niby po męsku, ale to jakaś taka naiwna męskość... Wszystko się wyjaśnia, gdy odkrywacie, że tę historię opisała kobieta. Mimo wszystko - fajna, rozrywkowa lektura na wieczór.
PigOut
Książka blogera - to nie brzmi dumnie. Mimo wszystko, ta konkretna jest wyjątkowo zacna. Na dodatek, pisana pod pseudonimem, co nie jest zbyt częstym zjawiskiem. Tutaj PigOut w pełni wykorzystuje ten przywilej. Pisze wprost, sarkastycznie, złośliwie i z poczuciem humoru. Nie radzę zagłębiać się w tę lekturę przy jedzeniu, ani tym bardziej przy piciu. Można opluć czytnik. Przeczytałam jednym tchem, z przerwami na wyśmianie się. Polecam!
To wszystko sprawka Bookworma, który również zachwycał się nią na swoim blogu.
Nick Littlehales
Zbiór rewolucyjnych porad, jak się wysypiać, nie poświęcając na to całej doby. Bardzo podoba mi się obalenie mitu 8 godzin snu. Warto!
A Wy co dobrego czytaliście w tym miesiącu? Co polecacie?